W poszukiwaniu różnych ciekawych przepisów natykałam się na multum świątecznych inspiracji. Wszędzie widać tylko ciasteczka pierniczki, ciasta, pierogi, uszka czy barszcz…Wszystko związanie z wigilią i świętami. Szał się w pełni zaczął nawet w kuchni. Mi jednak święta kojarzą się nie tylko z piernikiem ale też z ciastem drożdżowym. Jak mi mama zdążyła opowiedzieć kiedyś (jakieś 30 lat temu) to właśnie to ciasto było ważne a kiedy się je piekło wiadomo było, że jest Wielkanoc albo Święta Bożego Narodzenia. Robiło się go z 6 kg mąki w kuchni kaflowej a po upieczeniu kładło na słomie żeby oddychało bo tylko wtedy miało szanse na smak i aromat ciasta drożdżowego, tylko wtedy było puszyste i wilgotne tak jak powinno być. Ludzi nie było stać na to aby piec co chwila jakieś ciasto, szczególnie na wsi. Jednak kiedy tak już się działo było to wielkie święto. Wszystkim może się wydawać, że co jak co ale to właśnie ciasto jest najłatwiejsze ze wszystkich, ja mam jednak odmienne zdanie. Trzeba się mocno postarać i nagimnastykować, aby było smaczne. Mało składników ale dużo miłości i wyrabiania, żeby urosło. Pamiętam jak byłam mniejsza i mama uczyła mnie go robić. Do dziś nie lubię wyrabiać masy ale teraz robię je po swojemu, może kiedyś pokaże Wam je wg przepisu mamy 😉
A już za dwa dni pierwsza rocznica mojego Kuchennego Raju! 😉
Składniki na ciasto:
* 1 kg mąki
* 1 szklanka mleka
* 5 jajek
* 1 kostka masła
* 1 kostka drożdży
* 1 szklanka cukru
* dodatkowo 3 łyżki cukru
Składniki na kruszonkę:
* 1 łyżka zimnego masła
* 4 łyżki mąki
* 1,5 łyżki cukru
* 1 łyżeczka cukru waniliowego
Składniki zagniatam palcami i odstawiam do lodówki.
Wykonanie:
Masło topie w garnuszku na małym ogniu po czym dodaje szklankę cukru i mieszam aż cukier się w miarę roztopi(musi przypominać w konsystencji rzadki kisiel). Odstawiam do wystygnięcia. Teraz do mleka dodaje pokruszone drożdże oraz 3 łyżki cukru, mleko lekko podgrzewam i bardzo dokładnie mieszam tak aby drożdże się rozpuściły. Odstawiam je w ciepłe miejsce na kilkanaście minut aby urosły.
Do miski wsypuję mąkę, dodaje jajka, wyrobione drożdże oraz rozpuszczone masło z cukrem. Wszystko mieszam ręką i zagniatam na bardzo gładką i jednolitą masę. Ciasto musi samo odrywać się od miski i niczego nie zostawiać(miska musi być czysta), kiedy ciasto 'pucha’ i widać że oddycha (robią się na nim pęcherzyki powietrza) tzn że jest gotowe.
Do brytfanki wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą przekładam ciasto, które posypuję wcześniej przygotowaną kruszonką i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 150-160 stopni i piekę go ok. 50 minut. Najlepiej będzie jak pod koniec będziecie sprawdzać patyczkiem np do szaszłyków lub długim nożem czy ciasto jest już suche w środku.
Smacznego 😉
pyszne ciacho:) a do tego kakao i dżem:)
Wspaniała drożdżówa!
Wspaniale wyrosło;)
Taki drożdżowy placek pamiętam z czasów dzieciństwa i bardzo miło mi się kojarzy